Outsourcing. Słowo, które jednych przyprawia o dreszcze, a innych o błysk w oku. Czy to cudowne lekarstwo na bolączki firm, czy może puszka Pandory pełna nieprzewidzianych kłopotów? Cóż, jak to zwykle bywa – prawda leży gdzieś pośrodku.
Jasne strony outsourcingu
Zacznijmy od tego, co kusi przedsiębiorców do flirtu z outsourcingiem:
- Kasa, kasa i jeszcze raz kasa – bo po co płacić za pełny etat, gdy można wynająć fachowca na godziny?
- Eksperci na wyciągnięcie ręki – potrzebujesz guru od social mediów? Proszę bardzo, jest ich na pęczki!
- Elastyczność jak u gimnastyczki – dzisiaj potrzebujesz grafika, jutro księgowego, a pojutrze… kto wie?
- Mniej papierologii – umowa zlecenie i z głowy. Żegnaj ZUS-ie, urlopie i chorobowe!
Ciemne chmury na horyzoncie
Ale nie wszystko złoto, co się świeci. Outsourcing ma też swoje cienie:
- Lojalność? A co to takiego? – zewnętrzny pracownik to nie pies, który będzie ci wierny do grobowej deski.
- Tajemnice firmy na widelcu – ups, czy aby na pewno chcesz dzielić się wszystkimi sekretami z kimś z zewnątrz?
- Kontrola? Jaka kontrola? – gdy zlecasz zadanie na zewnątrz, tracisz część władzy nad projektem.
- Kulturowy miszmasz – każda firma ma swoje zwyczaje, a outsourcing może wprowadzić niezły chaos.
To skomplikowane
Outsourcing to nie czarno-biały świat. To raczej paleta odcieni szarości (i nie, nie mam na myśli tej książki!). Może być świetnym narzędziem, ale tylko wtedy, gdy używasz go z głową. Zanim rzucisz się w wir outsourcingu, zadaj sobie pytanie: czy naprawdę tego potrzebujesz? A może lepiej zainwestować w rozwój własnego zespołu? Bo pamiętaj – czasem lepszy swój wróbel w garści niż cudzy kanarek na dachu. Outsourcing to nie panaceum na wszystkie problemy firmy, ale też nie diabeł wcielony. To po prostu narzędzie. A jak to z narzędziami bywa – wszystko zależy od tego, kto i jak ich używa. Więc może zamiast pytać „czy outsourcing jest dobry czy zły?”, lepiej zapytać „jak mogę mądrze wykorzystać outsourcing w mojej firmie?”. I to, drodzy Państwo, jest pytanie warte milion dolarów!